czwartek, 28 lutego 2008

Zakochani

Obiecane do końca lutego, i jest do końca lutego.
Zostałem uproszony o wspólny portret pamięciowo-zdjęciowy i zgodziłem się...
oto efekty:


Niemniej, już nigdy więcej nie zgodzę się na portretowanie swoich znajomych. To po prostu zbyt wielka odpowiedzialność i presja. Od teraz jedynie szybkie szkice, albo portretowanie na żywo.
(ciekawe kiedy narysuje swój pierwszy akt... ej, bez kitu, nie żartuje, nie robie podtekstów, cholernie jestem ciekaw, czy i kiedy zaszaleje w taki sposób)
Bohaterom ilustracji sie podoba, a to najważniejsze...

1 komentarz:

Robert Sienicki pisze...

OHMYGOD! She's twisting his nipple!